Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezesom to się dobrze powodzi

Ireneusz Sewastianowicz
Miesięczny dochód każdego z prezesów miejskich spółek przekraczał 10 tysięcy złotych.

Tak wynika z oświadczeń majątkowych, które składali sami zainteresowani. Wszyscy raczej nie mieli powodów do narzekań, bo takie pensje dla zdecydowanej większości suwalczan pozostają jedynie w sferze marzeń.

Od wody do targowisk
Najbardziej swoje konto w 2008 r. zasilił Witaliasz Rychlik, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Jego dochód za kierowanie firmą wyniósł 154,7 tys. zł.

Przebił Karola Wandziocha, byłego już prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, który posadę stracił wiosną br. Wcześniej jednak, przez dwanaście miesięcy, zainkasował 141,8 tys. zł.

Znacznie gorzej wypadł Janusz Krzyżewski, jeszcze całkiem niedawno marszałek województwa podlaskiego, a obecnie najważniejsza persona w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Zarobił 120,5 tys. zł.

Ostatnią lokatę wśród prezesów zajął Wiesław Osewski, od lat zarządzający spółką Targowiska Miejskie. Wykazał roczne dochody w kwocie "zaledwie" 116 tys. zł. Z zeznań wynika, że pensje prezesów w znaczący sposób nie wzrosły w ostatnich latach. Od początku dużo zarabiali.

Trochę zaoszczędzili
Tutaj nie sprawdza się zasada, że lepiej zarządzać wodą niż bazarami. Najwięcej pieniędzy na czarną godzinę (1,56 mln zł) odłożył bowiem Osewski. Sporo też zainwestował w działkę i nieruchomości gruntowe.

Zarobionych pieniędzy również w przeszłości raczej nie trwonił Karol Wandzioch, więc zgromadził 80 tys. zł i 6700 dolarów USA.

Rychlik, chociaż zarabiał najlepiej, w żaden sposób nie może z nimi konkurować. Swoje zasoby finansowe szacuje zaledwie na 16,5 tys. zł. Tyle, nawet po uwzględnieniu podatku, zarabia w niespełna dwa miesiące.

Całkiem o oszczędności nie dba Janusz Krzyżewski. Twierdzi, że ma na koncie zaledwie 10 tys. zł.

Domy i samochody
Rychlik zarabia najwięcej, ale jako jedyny z całej czwórki mieszka w bloku. Krzyżewski, Osewski i Wandzioch mają własne domy, przeważnie o sporej wartości.

Nawet prezes PGK nie musi korzystać z komunikacji miejskiej. Wszyscy mają własne samochody. Toyoty lubią Wandzioch i Krzyżewski, passatem, wartym 44 tysiące złotych, udaje się do pracy Rychlik. Jedynie oszczędnego Osewskiego satysfakcjonuje 20-letnie audi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna