W 2011 roku w komunikacji miejskiej przeprowadzono rewolucję. Część tras zlikwidowano, inne - zmieniono. A wszystko po to, by zachęcić suwalczan do korzystania z "empeków". To, z jednej strony, miało poprawić wynik finansowy zakładu, a z drugiej - udrożnić ruch w mieście.
- Mieszkańcy miasta pozostawią auta w garażach - miał nadzieję odpowiedzialny za sprawy gospodarcze wiceprezydent Łukasz Kurzyna.
Jak wynika ze statystyk, w ubiegłym roku w Suwałkach wzrosła liczba pasażerów. Z komunikacji miejskiej skorzystało ok. 2,7 mln osób, to o ponad sześć procent więcej niż w 2011. Wzrosła też liczba sprzedanych biletów. Władze miasta szacują, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby z autobusów częściej korzystali mieszkańcy gminy. Tymczasem zlikwidowano linię do Białej Wody, a na pozostałych trasach liczba korzystających z miejskich autobusów nieco się zmniejszyła.
Choć pasażerów było więcej, a tym samym spółka zarządzająca komunikacją uzyskała wyższe dochody, koszty jej utrzymania wciąż wzrastają. W 2012 roku miasto musiało dołożyć 4690200 złotych, podczas gdy rok wcześniej o 260 tysięcy mniej, a dwa lata wcześniej - o blisko 900 tys. zł mniej. Gdzie leży przyczyna? Władze miasta twierdzą, że m.in. we wzroście cen paliwa. Mimo to, nie planują w tym roku podwyżek cen biletów, choć porównując do okolicznych miast nie należą one do najwyższych. Niższe opłaty za przejazd obowiązują tylko w Ełku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?