Urzędnicy nie chcą zawierać z mieszkańcami umów, ponieważ ci nie zapłacili za budowę przyłącza, choć wcześniej taką deklarację złożyli. - Niestety, ustną - dodaje Jerzy Jaśkiewicz, który odpowiada za gminne inwestycje.
We wsi Przejma Wielka, nad jeziorem, powstało osiedle domów jednorodzinnych. Ich właściciele dysponowali własnym ujęciem wody i wodociągiem. Ale gmina postanowiła przyłączyć ich do swojej instalacji. - Nie wyrażaliśmy zgody na to, by robotnicy wchodzili na naszą posesję - twierdzą mieszkańcy osiedla. - Podobnie jak na to, by budowano jakąś spinkę.
Gmina chce, by ludzie zwrócili koszty przedsięwzięcia, czyli ok. 11 tysięcy złotych. Zdaniem zainteresowanych, to zbyt wygórowana kwota. Poza tym, nie widzą powodu, by płacić za montaż rur.
- To nie jest przyłącze - argumentują, podpierając się ustawowymi definicjami. - Gmina wykonała tylko spinkę.
Spór trwa. Urzędnicy próbowali zmusić mieszkańców do uregulowania rachunku odcinając im wodę, ale ostatecznie zawór odkręcili. Kilka dni temu zainteresowani pozwali gminę do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?