Słowa te padły w artykule "Co wolno prezesowi", który został zamieszczony latem ub.r. na niezależnej stronie internetowej poświęconej działalności spółdzielni "Słoneczny Stok". Jego autorem był Stanisław Bartnik, twórca strony. Skrytykował on w tekście działania prezesa Plewy, ówczesnego senatora RP. Ten, obrażony tą publikacją, zawiadomił prokuraturę, która oskarżyła Bartnika o znieważenie funkcjonariusza publicznego.
- Każdy ma prawo do krytyki działań osób pełniących funkcje publiczne. Pod warunkiem, że krytyka nie przekracza granic prawa, znieważenia, dobrego smaku - podkreślił sąd.
A sformowanie "ścierwo moralne", według sądu, jest już przekroczeniem tych granic. Bartnik ma zapłacić Plewie 500 zł. Wyrok ten nie jest prawomocny.
Ale sprawa ta ma szersze tło - konflikt miedzy mieszkańcami spółdzielni "Słoneczny Stok" a zarządem, który narasta już od kilku lat. Mieszkańcy skupieni w stowarzyszeniu "Nasze Osiedle" maja już dość działań prezesów. Bo "Słoneczny Stok" to jedna z największych spółdzielni mieszkaniowych w Białymstoku. Ale jej mieszkańcy płacą też największe czynsze. A prezesi - Sergiusz Plewa i Włodzimierz Abramowicz - mieli już do czynienia z wymiarem sprawiedliwości.
Więcej w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?