Niechętny do "zabawy" mężczyzna wzbraniał się. Wówczas Cz. uderzył go w twarz i przewrócił na płytę chodnika. Zdarzenie obserwowali ludzie wychodzący po godz. 8 z porannej mszy.
W czasie szarpaniny z kieszeni pokrzywdzonego wypadły dwa telefony komórkowe. Jak ustalili śledczy, jeden z nich oskarżony 37-latek zabrał dla siebie. Groził też, że złamie ich właścicielowi kark, jeśli ten dalej będzie się domagał zwrotu aparatu.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Piotr Cz. usłyszał zarzut uszkodzenia ciała, zmuszenie pokrzywdzonego przemocą do określonego zachowania oraz kradzieży rozbójniczej. Grozi mu za to kara do 10 lat więzienia.
Dużo mniej czasu za kratkami może spędzić drugi z oskarżonych. Andrzejowi Z., który również brał udział w zdarzeniu z końca czerwca, za naruszenie nietykalności cielesnej grozi do roku pozbawienia wolności.
Gdy po utarczce z Piotrem Cz. pokrzywdzony zaczął uciekać w kierunku pomnika Józefa Piłsudskiego, Andrzej Z. dogonił go. Usiłował kopnąć pokrzywdzonego w twarz, ale ten zasłonił się dłonią. 29-letni oskarżony nie przyznał się do winy.
Piotr Cz. przyznał się do winy tylko częściowo. Zaprzeczył mianowicie, że ukradł pokrzywdzonemu telefonu. Jak tłumaczył, sądził, że aparat należy do niego, ponieważ ma taki sam model. Już w lokalu miedzy nim a pokrzywdzonym doszło do utarczki słownej. Ten drugi nie pozwolił Piotrowi Cz. pić alkoholu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?