Wybory 2010. Tu Jarosław Kaczyński wygrał bezapelacyjnie!

Najnowsze wyniki wyborów podane przez Państwową Komisję Wyborczą pokazały zdecydowane zwycięstwo brata zmarłego prezydenta w Łomżyńskiem. W gminie Kobylin-Borzymy w powiecie wysokomazowieckim uzyskał nawet 86,01 proc poparcia.

W sumie kandydat PiS zdobył w czasie niedzielnego głosowania 43,54 proc. głosów mieszkańców województwa. Komorowski zyskał poparcie na poziomie 36,32 proc., a Napieralski 11,63 proc.

PiS zadowolone, a PO... też
- Dziękuję za liczne poparcie, ale przed nami jeszcze dwa tygodnie wytężonej pracy - podkreśla łomżyński poseł PiS - Lech Kołakowski. - Będziemy starali się zmobilizować przede wszystkim tych niezdecydowanych, aby 4 lipca poszli do urn.

Na pytanie o sukces swojego kandydata na ziemi łomżyńskiej, poseł zwraca uwagę m.in. na słowa jakie padały w stronę zebranych tydzień temu na wiecu mieszkańców. Kandydat PiS wielokrotnie podkreślał, że jest "człowiekiem stąd", opowiadając o związkach dziejów swojej rodziny z naszymi terenami.

Daleka od płaczu jest jednak miejscowa Platforma Obywatelska, która przed II turą zapowiedziała zdecydowaną ofensywę.

- Dla nas wynik jest zadowalający, porównywalny z poparciem jakie uzyskaliśmy do europarla-mentu - mówi Maciej Borysewicz, szef PO w Łomży. - Ale mamy dwa tygodnie by poprawić wynik i będziemy się starać, aby Bronisław Komorowski odwiedził Łomżę. Będę zabiegał o to osobiście podczas sobotniego zjazdu krajowego.

Łatwiej mu nas pozyskać
O tym, co stoi za sukcesem Kaczyńskiego w naszym regionie, rozmawialiśmy wczoraj z socjologiem, prof. Tadeuszem Popławskim.

- Tu zdecydowanie przeważa elektorat z dawnych drobnoszlacheckich wsi, jednolity i nastawiony propatriotycznie i bardzo religijny - zauważa Popławski. - On w takim układzie kandydatów zawsze będzie głosował na Kaczyńskiego, należy jeszcze zwrócić uwagę, że w postawach młodzieży po katastrofie smoleńskiej dokonał się zwrot w myśleniu o państwie.

Pytany o przewidywania co do drugiej tury, sądzi, że liczny elektorat kandydata SLD w większości wzmocni Komorowskiego, ale pytany o wyniki twierdzi, że zwycięstwo Kaczyńskiego z jeszcze większym poparciem wcale go nie zaskoczy.