Odłowy zwierząt w Hajnówce odbywają się raz w miesiącu zgodnie z umową zawartą z Urzędem Miasta Hajnówka. Jednak znaczna większość psów trafiających ze schroniska pochodzi ze zgłoszeń mieszkańców. Procedura przyjęcia psa do schroniska przebiega przez referat wydziału ochrony środowiska a poza godzinami pracy urzędu przez zgłoszenie Policji. W ostatnich tygodniach do schroniska w Hajnówce trafiły dwa psy, rudy Żurek i łaciatek Dolar.
**
Ogromnym problemem w naszym mieście jest nieodpowiedzialność właścicieli zwierząt. Psy są wypuszczane bez opieki, bo tak komuś wygodniej, najczęściej nie są wykastrowane bo to wciąż na naszym Podlasiu temat tabu – tłumaczy Justyna Kuczyńska, wolontariusz i członek zarządu HSOZ Ciapek.
**
Nie chcą kastrować
W roku 2019 na 37 psów, które trafiły do schroniska, 22 wróciło do swoich domów. Przynajmniej raz w miesiącu wyjeżdżamy do zgłoszeń gdzie wataha psów, demoluje niemal ogrodzenie aby dostać się do suki w cieczce. Przekonanie kogoś do kastracji zwierzęcia często graniczy z cudem – mówi Justyna Kuczyńska. Argumenty są różne: "nie będę okaleczać", "raz musi mieć małe" ,"to wbrew naturze", "rozda się szczeniaki".
CZYTAJ TEŻ: Gmina Hajnówka zachwalała schronisko w Radysach. Ostatnią kontrolę urząd przeprowadził w styczniu
Bezdomność bierze się od psów właścicielskich, dopóki kastracja zwierząt nie będzie przymusowa lub chociaż bezpłatna problem będzie narastał. Pomimo licznych akcji kastracyjnych w całym kraju i nagłaśnianiu problemu bezdomności zwierząt, liczba psów w schroniskach w Polsce z każdym rokiem rośnie. Gminy rocznie wydają miliony złotych na "opiekę" nad psami w schroniskach, nie myśląc, że w szybki sposób inwestując pieniądze z budżetu na darmowe kastracje i czipowanie psów właścicielskich, bezdomność na ich terenie spadłaby znacznie, przynosząc po kilku latach ogromne oszczędności.
Chętnych na adopcję brak
Cierpią w ciszy, umierają z samotności i w samotności, a przecież nawet najlepsze schronisko nie da im tego co dom – dodaje wolontariuszka. Chętnych na adopcję schroniaków brak, niektórzy wręcz traktują schronisko jak sklep, przychodzą z listą życzeń, często po psa konkretnej rasy, po psa, który nie będzie niszczył nic w domu, kopał dołków w ogródku, nie ciągnął na smyczy, psa w łatki, z nie wypadającą sierścią itp. Zdarzają się przypadki, gdy ktoś chce wymienić psa na młodszy i zdrowy model – tłumaczy Justyna.
**
Mamy w sobie bardzo mało wrażliwości i empatii w stosunku do siebie, a co dopiero do zwierząt. Psy w dalszym ciągu są traktowane jako zwierzęta gospodarskie, zwłaszcza na wsiach jako nieodłączny element przy stodole, spełniający rolę alarmu – dodaje.
**
W myśl ustawy "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę", a w rzeczywistości nie chroni je praktycznie nic, potrafimy się ich pozbyć jak śmieci, a ich oprawcy często nie ponoszą konsekwencji swoich czynów – kończy rozgoryczona wolontariuszka.
Gość Porannego: Adam Kraśko, uczestnik pierwszej edycji programu Rolnik Szuka Żony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?