Zakaukaskie klimaty w truskawkowej gminie

Polacy i Gruzini mają ze sobą wiele wspólnego. Podobną historię, podobne charaktery. Nasze narody cechuje odpowiedzialność, odwaga, poczucie własnej wartości i świadomość, że nie damy się nikomu - przekonywał Mirosław Lech, wójt Korycina podczas spotkania z grupą Gruzinów. Goście z Zakaukazia odwiedzili miejscowy urząd gminy w miniony wtorek.

W spotkaniu wzięła udział grupa rolników gruzińskich i studentów Uniwersytetu Agrarnego w Tbilisi. Z Gruzji przyjechało 13 osób. Wszyscy to uczestnicy projektu realizowanego od trzech lat przez Społeczny Instytut Ekologiczny w ramach Programu Polska Pomoc Rozwojowa, finansowanego przez MSZ. Na ten cel wydano już ok. 500 tys. zł, z czego 70 proc. to środki ministerialne.

Pora na agroturystykę
Polsko-gruziński projekt realizowany jest ze Związkiem Rolników Ekologicznych Gruzji SEMA. Partnerami są: gmina Korycin, Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego, LGD Fundacja Biebrzańska i Podlaskie Stowarzyszenie Agroturystyczne.

Gruzini, którzy przyjechali do gminy Korycin, to liderzy projektu.

- Dzięki wspólnym działaniom udało nam się m.in. założyć grupę producencką w Gruzji, otworzyć tam pierwszą serowarnię, wydać kilka poradników. Teraz chcemy im pomóc w otwieraniu gospodarstw agrotu-rystycznych - powiedziała Izabella Byszewska ze Społecznego Instytutu Ekologicznego. Rolnicy z Gruzji nawiązali kontakty z właścicielami polskich gospodarstw.

Wymiana doświadczeń
- Udzielamy im rad i wskazówek. Oni też starają się czegoś nas nauczyć - dodał Andrzej Łukaszuk, prezes Zrzeszenia Producentów Sera Korycińskiego.

Podczas wizyty w Korycinie, Gruzini zaprosili do spróbowania przywiezionych ze sobą przysmaków.
(db)

Więcej o gruzińskim rolnictwie i efektach projektu realizowanego wspólnie z Polakami, napiszemy we wtorkowym dodatku "Agro"