MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdecydowanie za dużo brawury

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Zmiażdżony pojazd trafił na parking suwalskiej policji
Zmiażdżony pojazd trafił na parking suwalskiej policji T. Kubaszewski
Sejny. Była to prawdziwa masakra. Kiedy na miejsce, wczoraj rano, przyjechało pogotowie i strażacy, dwóch młodych ludzi już nie żyło.

Dwaj kolejni byli nieprzytomni. Następny, ten, który zatelefonował po pomoc, jeszcze jako tako trzymał się na nogach. Po chwili jednak poczuł się gorzej.
Przy zmiażdżonym pojeździe zaczęli pojawiać się przedstawiciele rodzin. Słychać było szczególnie przeraźliwy płacz pani W. Starsza kobieta straciła w wypadku dwóch synów. Byli bliźniakami. Mieli po 22 lata.
Wylądował na dachu
Było parę minut po godz. 4, kiedy opel astra przemierzał boczną drogę niedaleko wsi Sumowo, gm. Sejny. Na zakręcie pojazd wyrzuciło z trasy. Uderzył w przydrożne drzewo, a potem kilka razy przekoziołkował. Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce, auto leżało na dachu.
- Trzy osoby znajdowały się na zewnątrz, dwie w środku - opowiadają strażacy.
Śmierć na miejscu ponieśli Piotr i Paweł W. Obaj mieszkali na terenie gminy Giby. Licznych obrażeń doznali również 25-letni Błażej C. i jego 18-letni brat Mariusz. Ten ostatni ma poważny uraz kręgosłupa. Został przetransportowany do jednego z białostockich szpitali. Stan obu braci lekarze określają jako ciężki. C. są mieszkańcami gminy Krasnopol. Podobnie jak piąta ofiara wypadku - 19-letni Piotr S. On także przebywa w szpitalu.
Zionęło piwem
W niedzielę nad ranem panowały dobre warunki do jazdy. Droga była sucha, widoczność dobra. Także zakręt, na którym doszło do wypadku, nie należy do specjalnie ostrych i trudnych.
- Prawdopodobnie jechali zbyt brawurowo - spekuluje jeden z funkcjonariuszy. - Ale szczegóły będziemy dopiero wyjaśniać.
Młodzi ludzie wracali z dyskoteki. Prawdopodobnie w Gibach. Czy byli pijani, a jeśli tak, czy także kierowca? Policjanci pobrali krew do badań od wszystkich pasażerów opla.
- Z tego samochodu zionęło piwem na kilometr - opowiada uczestnik akcji ratunkowej. - W środku leżało zresztą jeszcze kilka pełnych butelek.
Wczoraj do późnych godzin popołudniowych policji nie udało się ustalić, kto siedział za kierownicą samochodu. Jeden z poszkodowanych był cały czas nieprzytomny, stan dwóch pozostałych nie pozwalał, zdaniem lekarzy, na przesłuchanie.
Szaleni kierowcy
Podobne, choć jeszcze bardziej tragiczne zdarzenie miało miejsce w 2004 roku we wsi Jeziorki znajdującej się na trasie Budzisko - Suwałki. Volkswagenem jechało pięciu młodych mężczyzn. Wracali z nocnego łowienia ryb. Auto zjechało na lewy pas jezdni i zderzyło się czołowo z innym pojazdem. Wszystkie osoby z samochodu osobowego zginęły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna