Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w podstawie programowej 2024. Co o propozycjach MEN mówią podlascy politycy?

Adam Jakuć
Adam Jakuć
Politycy zgadzają się, że programy przydałoby się odchudzić. Jednak największe kontrowersje wzbudza to, co powinno zniknąć z podstawy nauczania. Na zdjęciu od lewej: Tomasz Mikołajuk, Alicja Łepkowska-Gołaś, Dariusz Piontkowski, Barbara Koronkiewicz, Dariusz Wasilewski
Politycy zgadzają się, że programy przydałoby się odchudzić. Jednak największe kontrowersje wzbudza to, co powinno zniknąć z podstawy nauczania. Na zdjęciu od lewej: Tomasz Mikołajuk, Alicja Łepkowska-Gołaś, Dariusz Piontkowski, Barbara Koronkiewicz, Dariusz Wasilewski
Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi prekonsultacje w sprawie zmian programów nauczania. Plan jest taki, żeby szkoła stawiała na jakość, a nie na ilość nauki. Politycy zgadzają się, że programy przydałoby się odchudzić. Jednak największe kontrowersje wzbudza to, co powinno zniknąć z podstawy nauczania. Opozycja grzmi, że zaproponowane zmiany są radykalną rewolucją i katastrofą dla polskiej szkoły i polskiego narodu.

Posłanka PO Alicja Łepkowska- Gołaś uważa, że reforma podstawy programowej jest niezbędna, ponieważ uczniowie są „przeładowani” materiałem i z tego powodu nie mogą dokładnie omówić wszystkich zagadnień. Zaznacza, że Ministerstwo Edukacji poddało projekt zmian prekonsultacjom, aby nauczyciele, uczniowie i rodzice mogli wypowiedzieć się na ich temat.

- Zmiany w podstawie programowej zawsze budzą dużo kontrowersji, ale właśnie po to zostały zorganizowane konsultacje, aby uformować ostateczny kształt nowej podstawy programowej. Osobiście uważam, że korzystną zmianą będzie uszczuplenie listy lektur obowiązkowych, dzięki czemu możliwe będzie realizowanie poszczególnych wymagań w wydłużonym czasie - mówi Alicja Łepkowska - Gołaś, posłanka PO z Suwałk.

Zdaniem byłego ministra edukacji posła Dariusza Piontkowskiego, zakaz prac domowych i redukcja podstaw programowych o 20 proc. ma stworzyć szkołę bezstresową, ale negatywnym skutkiem tego będzie obniżenie jakości kształcenia i wychowania. Polityk PiS podkreśla, że Polacy zgłosili już 50 tys. uwag dotyczących zmian podstaw programowych. Krytykuje usuwanie z podstawy znanych lektur, ważnych faktów historycznych i wielkich bohaterów.

Podstawy programowe nie są księgą objawioną i można rozmawiać o ich korekcie. Propozycje rządowe są jednak rzeźnią wychowania patriotycznego, historycznego i kulturowego Polaków.(...) Propozycje zmian w polskiej edukacji przedstawiane przez „koalicję 13 grudnia”, to katastrofa dla polskiej szkoły, to katastrofa dla polskiego narodu! - zarzuca Dariusz Piontkowski.

.

Te lektury nie będą już obowiązkowe? Sprawdź, co z nich pamiętasz

Z kolei nauczycielka Barbara Koronkiewicz (PSL) uważa, że zmiany w podstawie programowej, polegające na jej „odchudzeniu”, są korzystne. Przekonuje, że wpłyną one na efektywniejszą pracę, bo uczeń będzie mieć więcej czasu na przyswojeni treści edukacyjnych, a nauczyciel - na ich rzetelną realizację. Zapewnia, że dzieci i młodzież zyskają, bo będą mieli szansę zrozmieć nauczany materiał.

- Aktualnie w każdym przedmiocie nauczanym w szkole są treści, które nie są niezbędne do dalszej edukacji. Solidny nauczyciel ma ambicję zrealizowania wskazanych w podstawie treści edukacyjnych. Wielu nauczycieli, szczególnie przedmiotów egzaminacyjnych, bardzo często podkreśla, że „nie wyrabia się z materiałem” w wymiarze godzin podanym w ramowym planie nauczania - wyjaśnia nauczycielka Barbara Koronkiewicz.

Działacz pozarządowy, związany z Konfederacją, Dariusz Wasilewski nazywa propozycje zmian podstawy programowej radykalną rewolucją, która nie służy budowaniu wspólnoty narodowej. Podkreśla, że - aby więź społeczna była owocna i pozytywna - musi istnieć wychowanie zakorzenione w tradycji polskiej.

- Celem jest prawda i dążenie do zaszczepienia w wolności motywacji do służby Polsce, do czucia się w pełni Polakami, którym zależy na wielkości własnego państwa. Czyli nie podejście schlebiające modom i poprawności politycznej, nie ideologizowanie programu poprzez promowanie sztucznych teorii, które demiurdzy serwują młodzieży z wyżyn swego intelektu, ale powszechne przysposobienie do polskości, do jej zrozumienia, i wydobycia tego, co w realizacji interesu narodowego jest najważniejsze - uważa Dariusz Wasilewski.

Według Tomasza Mikołajuka z Nowej Lewicy sytuacja w kontekście zmian w podstawie programowej zmienia się korzystnie. Zastrzega jednak, że kluczowe jest znalezienie równowagi między ograniczeniem wymagań, a zapewnieniem wszechstronnego i solidnego wykształcenia.

Obecnie kanony lektur i sposoby prowadzenia zajęć nie zawsze pozwalają na omawianie własnych tekstów literackich, które „czyta uczeń”. Takie ograniczenie kanonu lektur oraz skupienie się na przeczytanych tekstach promuje czytanie własnych tekstów literackich, co jest istotne z uwagi na wymagania matury - podkreśla Tomasz Mikołajuk.

Przypomnijmy. MEN proponuje, aby z listy lektur zniknęły między innymi takie pozycje jak: wiersz „Kto ty jesteś?", „Syzyfowe prace”, „Reduta Ordona”, „Pan Tadeusz”, „Quo vadis”. Z podstawy programowej mają zniknąć też polscy bohaterowie, m.in.: Zawisza Czarny, Stefan Czarniecki, Danuta Siedzikówna „Inkę” czy Witold Pilecki.

Zobacz także:

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny