MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mojego syna pobił policjant

Rafał Bieńkowski [email protected]
Mirosław Grabowski boi się pokazać swoją twarz, ale zapowiada, że nie daruje policjantowi pobicia syna. Zrobi wszystko, aby udowodnić winę funkcjonariusza.
Mirosław Grabowski boi się pokazać swoją twarz, ale zapowiada, że nie daruje policjantowi pobicia syna. Zrobi wszystko, aby udowodnić winę funkcjonariusza. Rafał Bieńkowski
Grajewo. Uderzył mojego 17-letniego syna pięścią w twarz i chciał wymusić fałszywe zeznania. Drugi policjant siedział z boku i się nie odzywał - mówi zbulwersowany Mirosław Grabowski z Grajewa.

Jego też pobili?

Jego też pobili?

Podobny przypadek miał miejsce w maju 2002 r. 25-letni mieszkaniec Grajewa został - jak twierdził - pobity przez policjantów podczas przesłuchania. Stracił słuch na jedno ucho. Prokuratura w Suwałkach umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy i... obwiniła mężczyznę.

- Nie odpuszczę tego, póki ten człowiek nie straci pracy. Zrobię absolutnie wszystko, aby tę sprawę doprowadzić do końca - zapowiada ojciec.

Do feralnego przesłuchania miało dojść we wtorek około godz. 9. Chłopak został wezwany na przesłuchanie w sprawie kradzieży. Uczennicy jednej z grajewskich szkół skradziono spodnie, torbę, buty adidasy oraz rower.

Policja nie chce komentować sprawy

- Jakiś miesiąc temu policja robiła rewizję w naszym mieszkaniu - mówi ojciec chłopaka. - Nie znaleźli niczego, zostawili za to ogromny bałagan, bo nawet po sobie nie posprzątali. Jak się okazało później, rower się znalazł, niby został porzucony.

Jak twierdzi Grabowski, gdy jego syn tłumaczył podczas przesłuchania, że nie on to zrobił, policjant miał powiedzieć do niego: "Nie kłam, bo i tak cię wsadzę. Wszyscy siedzą za niewinność". Kilkakrotnie robił zamach, strasząc chłopaka uderzeniem.

Chciał wymusić na nim zeznanie.

O okoliczności wtorkowego zajścia zapytaliśmy zastępcę komendanta Komendy Powiatowej Policji w Grajewie.

- Sprawa jest mi znana, ale jej wyjaśnieniem zajmuje się teraz prokuratura. Dlatego nie będę teraz wdawał się w żadne komentarze - mówi podinsp. Grzegorz Dołęgowski.

Jeśli to prawda, kara może być wysoka

Skandaliczna sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej w Grajewie, ale najprawdopodobniej będzie rozpatrywana przez Prokuraturę Okręgową w Łomży.

- Zgłoszenie o przestępstwie rzeczywiście jest, ale raczej nie ja będę prowadził tę sprawę - mówi Tadeusz Januszek, prokurator. - Żadne zarzuty nie zostały jeszcze nikomu postawione. Jeśli do tego dojdzie, wtedy policjant będzie odpowiadał za pobicie w celu wymuszenia fałszywych zeznań. Za to grozi od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Poszkodowany 17-latek po całym zajściu zrobił obdukcję lekarską, której wyniki znajdują się w prokuraturze. Według Tadeusza Januszka, badania nic konkretnego nie pokazują.

Chłopak nie chciał z nami rozmawiać. Nie chce być rozpoznany, ponieważ boi się, że ktoś będzie chciał się na nim zemścić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna