Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarz przy ul. Kopernika to nie miejsce na ulotki

Paweł Chojnowski [email protected]
Przed Wszystkimi Świętymi pomnik był zarzucony ulotkami - opowiada Maria Kossakowska, która z mamą Anną Leonowicz sprzątała wczoraj rodzinny grób. - To nie jest miejsce na reklamę.
Przed Wszystkimi Świętymi pomnik był zarzucony ulotkami - opowiada Maria Kossakowska, która z mamą Anną Leonowicz sprzątała wczoraj rodzinny grób. - To nie jest miejsce na reklamę. P. Chojnowski
Kontrowersyjna forma reklamy na nekropolii - wielu ludzi to oburza.

Zbulwersowana Czytelniczka zaalarmowała nas, że stary cmentarz przy ul. Kopernika jest zarzucony ulotkami firm kamieniarskich. Powciskane są pod znicze albo wręcz do środka zniczy, zaśmiecają cmentarne alejki. Według niej to niewłaściwe miejsce, by w ten sposób reklamować działalność. - Zmarli zasługują na szacunek- przypomina Czytelniczka.

To raczej antyreklama

Sprawdziliśmy, na niemal każdym nagrobku lastrykowym znajdowaliśmy ulotki dwóch firm. Na nowych grobach z granitu ich nie ma. Wiadomo więc, według jakiego klucza są "dystrybuowane". To oferta dla tych, którzy zechcą postawić nowy nagrobek w miejsce często rozsypujących się mogił sprzed kilkudziesięciu lat.

- To nie jest miejsce na reklamę - uważa Maria Kossakowska, którą spotkaliśmy wczoraj jak z mamą Anną Leonowicz odwiedzały rodzinny grób. - Ale przecież nie nakleimy informacji jak na skrzynkach pocztowych "Proszę nie wrzucać reklam". Najgorzej było przed Wszystkimi Świętymi, na mogile było kilka ulotek z ofertami sprzątania grobów i usługami kamieniarskimi. Niech się ogłaszają w internecie, gazetach, a nie tutaj.

Inna spotkana kobieta podkreśla, że nie jest to dobra forma reklamy. Ona nie wybrałaby zakładu, który tak nachalnie się narzuca. - To wręcz antyreklama - podsumowuje.

- Powinno być miejsce na takie ogłoszenia, ale dyskretne. Wystarczy gablota przed główną bramą - proponuje Ryszard Bajkowski z Łomży. - A tak tylko zaśmieca się cmentarz. Bo jeden weźmie ulotkę do kieszeni, wyrzuci do kosza, inny wyrzuci na alejkę.

Większość spytanych na cmentarzu osób negatywnie oceniło taki marketing. Ale były i głosy, że przecież każdy chce jakoś zarabiać.

Biznes musi się kręcić

Konkurencja w nekrobiznesie jest duża. Zazwyczaj producenci nagrobków reklamują się, umieszczając dyskretne logo i telefon kontaktowy na ściankach nagrobków, za zgodą klientów. Takie naklejki są jednak notorycznie zrywane przez konkurencję. Niektórzy grawerują więc nazwę producenta, dając za to zniżkę klientowi.

- Prowadzę firmę od 30 lat. Chyba pierwszy w mieście zacząłem z ulotkami - przyznaje Jerzy Lewandowski, właściciel zakładu kamieniarskiego. - W Polsce wiele firm się tak reklamuje. Ulotki wkładamy do zniczy. Uważam, że to dyskretna forma. Mój zakład nie znajduje się przy cmentarzu, a jakoś trzeba do klienta dotrzeć. Czy to niedobrze? Niedobrze jest nie mieć pracy, niedobrze jest zwalniać ludzi - podkreśla.

Gorzej, gdy inni producenci nagrobków podchwycą pomysł i też zaczną rozrzucać ulotki. Groby zamienią się w wielkie tablice ogłoszeń.
- To na pewno nie jest miejsce, gdzie takie ulotki mogą się pojawiać - ocenia ks. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła i administrator cmentarza przy ul. Kopernika. - Nie mam nic przeciwko dyskretnemu logo producenta na nagrobku, to jakiś ślad w historii cmentarza. Ale w odczuciu ludzi ulotki w tym miejscu to po prostu antyreklama.

Proboszcz dodaje, że miał wiele propozycji komercyjnego wykorzystania cmentarnego muru - umieszczenia na nim banerów reklamowych. Nigdy nie wyraził na to zgody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna