Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawna kobieta, samotnie wychowująca chore dziecko prosi o pomoc.

Helena Wysocka [email protected]
Osoby, które mogłyby wesprzeć Mirosławę S. - zaoferować jej pracę lub przekazać datek proszone są o kontakt z naszą redakcją pod nr tel. 87 566 75 70, lub 87 566 30 00
Osoby, które mogłyby wesprzeć Mirosławę S. - zaoferować jej pracę lub przekazać datek proszone są o kontakt z naszą redakcją pod nr tel. 87 566 75 70, lub 87 566 30 00 sxc.hu
Chce podjąć pracę, by zarobić na lekarstwa dla chorej córki

- Po opłaceniu rachunków pozostaje mi około 200 złotych na zakup leków, żywności, ubrań i środków czystości - opowiada Mirosława S. - Nie raz muszę rezygnować z jedzenia, by zakupić lekarstwa.

Kobieta dodaje, że bardzo chętnie podjęłaby lekką pracę, by zarobić na utrzymanie.
- Nie lubię prosić o pomoc, ale nie mam wyjścia - dodaje.

Operacja za operacją

Mirosława S. pochodzi spod oleckiej wsi. Dwanaście lat temu, wraz z życiowym partnerem, przyjechała do Suwałk. Wynajęła niewielkie mieszkanie w centrum miasta.

- Gdy urodziła się córka, pozostałam sama - opowiada. - Mężczyzna, z którym się związałam okazał się mało odpowiedzialnym.
Jest chora. Od dziecka cierpi na rzadko spotykaną chorobę kości. Z tego powodu przeszła już cztery operacje. Nie wykluczone, że będzie musiała poddać się kolejnym.

- Mam problemy z poruszaniem się - przyznaje rozmówczyni. - Muszę bez przerwy przyjmować lekarstwa.
Najgorsze jest to, że córka też jest chora. Dziewczynka odziedziczyła schorzenie po matce. Jest pod stałą opieką medyczną. Leczy się w białostockiej i warszawskiej klinice. Kilka tygodni temu została poddana kolejnemu zabiegowi, który ma, najprościej mówiąc, wyprostować kończyny.
- Lekarze "skręcili" kości specjalnymi śrubami - opowiada pani Mirosława. - Mam nadzieję, że to ostatnia operacja, która umożliwi dziecku w miarę normalne funkcjonowanie.

Dziewczynka jest przykuta do łóżka, ale jest szansa na to, że za kilka tygodni, jeśli nie nastąpią pooperacyjne powikłania będzie mogła poruszać się o kulach.

Ma 8 złotych na dzień

Kobieta wraz z córką mieszka w wynajętej klitce, w centrum miasta. Ubiegała się o mieszkanie komunalne, ale nie spełniła warunków określonych w uchwale suwalskiej rady. Chodzi o to, że powierzchnia lokalu, który obecnie zajmuje jest o kilka metrów za duża od tej, która została określona w dokumencie.
- Mam nadzieję, że ta kwestia zostanie wkrótce rozwiązana - mówi. - Z informacji przekazanych przez dyrektora Zarządu Budynków mieszkalnych wynika bowiem, że rada miasta zamierza niebawem zmienić zapisy uchwały.

Mieszkanie, to jeden problem, a drugi - brak środków umożliwiających normalne funkcjonowanie. Mirosława S. otrzymuje ok. 400 złotych renty i drugie tyle z tytułu zasiłków. Po opłaceniu czynszu, rachunków za prąd i wodę pozostaje jej 200, góra 300 złotych. Z tych pieniędzy musi zakupić podręczniki dla córki, a w tym roku będzie to wydatek rzędu 600 złotych oraz jedzenie i ubranie.

- Córka marzy o laptopie, choćby starym, ale nie ma szans, bym mogła uzbierać na zakup jakiegokolwiek sprzętu - mówi pani Mirosława. - Brakuje bowiem na podstawowe produkty.

Dlatego kobieta chce podjąć lekką pracę, być może chałupniczą, dzięki której mogłaby uzupełnić swój domowy budżet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna