Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mieszkaniach okropnie cuchnie - skarżą się lokatorzy bloku przy Noniewicza

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Nad barem życia nie ma.

Uciążliwość wiążą z barem, który funkcjonuje na parterze obiektu.

- Pomieszczenie nie ma odpowiedniej klimatyzacji - argumentuje nasz Czytelnik. - Przez kratki wentylacyjne wdziera się do naszych mieszkań smród pieczonych kurczaków oraz palonego tłuszczu. Nie można normalnie funkcjonować.

Ciągle coś smażą

Chodzi o duży, zlokalizowany w centrum miasta budynek mieszkalny. Na jego parterze znajduje się kilka lokali usługowych, w których do niedawna funkcjonowały wyłącznie sklepy i zakład fryzjerski. W ubiegłym roku jednym z pomieszczeń zainteresowały się zakłady mięsne i już wtedy zaczął się problem. Mieszkańcy bloku skarżyli się na, jak mówią, przykre zapachy.

- Wszyscy, także władze spółdzielni, doskonale wiedzieli o tym, że w pomieszczeniu brakuje właściwej dla tego typu działalności wentylacji - twierdzą nasi rozmówcy. - Mimo to, gdy właściciel sklepu mięsnego zrezygnował z dalszej działalności, władze wynajęły puste pomieszczenie na potrzeby baru.
Czytelnicy przypuszczają, że kucharze pracują nie tylko na rzecz jednej, niewielkiej smażalni, w której ustawiono cztery stoliki, ale przygotowują kurczaki także do innych lokali. Takie wnioski wzięły się stąd, że w barze niemal bez przerwy coś się smaży i piecze, a klientów zbyt wielu nie widać.

- To sprawa właściciela - słusznie zauważają. - Chcemy tylko wiedzieć, dlaczego spółdzielnia działa na naszą szkodę. Bo jak inaczej można nazwać to, co dzieje się w naszych mieszkaniach. Mimo non stop otwartych okien tak cuchnie, że nie można wytrzymać.

Niezadowoleni ludzie wystosowali do władz suwalskiej spółdzielni petycję, w której zażądali wypowiedzenia umowy najmu lokalu lub doposażenia pomieszczenia. Kierownictwo SSM uznało, że nie można tracić klienta i postanowiło wyposażyć pomieszczenie w odpowiednią wentylację (aktualnie jest grawitacyjna - dop. aut.), ale do tego potrzebne jest pozwolenie na budowę.

- Złożyliśmy stosowne dokumenty i czekamy na decyzję - twierdzą urzędnicy. - Mamy nadzieję, że lada dzień zostanie wydana.

Wentylacja będzie nowa

W międzyczasie okazało się, że najemca nie wywiązuje się ze wszystkich zapisów umowy. Jakich, tego kierownictwo spółdzielni ujawniać nie chce. Oględnie mówi, że przedsiębiorca "ma kłopoty". Umowa najmu lokalu została więc wypowiedziana i po wakacjach lokal będzie pusty. Wówczas spółdzielnia będzie zabiegała o to, by ponownie wydzierżawić pomieszczenie. Wiceprezes Kimera uchyla się od odpowiedzi, czy przyjmie ewentualną ofertę kolejnego właściciela baru.

- Sprawy związane z dzierżawą nadzoruje mój szef - argumentuje. Kimera mówi tylko, że spółdzielnia nie może sobie pozwolić na to, by lokal nie był wykorzystywany. Musi zarabiać pieniądze, które przeznaczane są m.in. na remonty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna