Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Płaska. Wójt oskarża skarbnik. Dba o kasę gminy, czy walczy o swój stołek?

h
Choć prokuratura dwukrotnie uznała, że urzędnicy są bez winy, to wójt właśnie pozwał skarbnik do sądu.

- Nie mam wątpliwości, że chce zdyskredytować mnie przed nadchodzącymi wyborami - mówi Jadwiga Dobrowolska, która była odpowiedzialna za finanse samorządu. - Szkoda tylko, że na koszt mieszkańców.
Gmina będzie musiała pokryć co najmniej koszty zastępstwa procesowego.

Sąd już to badał

Chodzi o przydomowe oczyszczalnie ścieków. Jak pisaliśmy, to przedsięwzięcie było realizowane na terenie gminy z funduszy unijnych. Trzy lata temu policja zatrzymała wójta Wiesława G. pod zarzutem żądania i przyjęcia od wykonawcy łapówki. Miał się domagać pieniędzy w zamian za bezproblemowe przekazanie obiektów do użytkowania. Wójta, poza przedsiębiorcą, który złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa obciążył też mieszkaniec gminy, który pośredniczył w przestępczym procederze.

Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Orzeczenie jest już prawomocne. Natomiast proces Wiesława G. wciąż się toczy. Wprawdzie sąd przesłuchał już świadków, ale czeka jeszcze na opinię biegłych. Po jej otrzymaniu zapadnie wyrok.
Zatrzymanie Wiesława G. miało wpływ na losy inwestycji. Wykonawca zażądał bowiem od gminy gwarancji zapłaty za wykonywane prace. Nie uzyskał dokumentu, ponieważ na tego typu poręczenie nie zgodzili się radni. W takiej sytuacji firma zerwała umowę. Wójt Płaskiej szacuje, że z tego tytułu gmina straciła ok. 2,5 mln złotych. Dodatkowo musi zapłacić karę za odstąpienie od umowy, a ta szacowana jest na 400 tys. złotych.

Wiesław G., po wyjściu z aresztu wrócił na swój stołek w urzędzie i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez skarbnik oraz byłego sekretarza gminy. Obarczył ich winą za to, że nie wystawili poręczenia wykonawcy. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, a wójt zaskarżył to orzeczenie do sądu. Bez powodzenia. Augustowski sąd uznał bowiem, że decyzja prokuratora jest słuszna, a stawiane przez wójta zarzuty całkowicie "niezrozumiałe". Urzędnicy nie mogli podpisać gwarancji, wbrew woli radnych, ponieważ złamaliby prawo. "Wiesław G. bezpodstawnie oskarża funkcjonariuszy publicznych starając się wykazać, że on sam nie ponosi w tym procesie żadnej winy... " - czytamy w uzasadnieniu sądu, który utrzymał decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa. Tak samo zakończyło się, kilka tygodni temu drugie postępowanie, o które wnieśli urzędnicy z Płaskiej.

To nie kampania?

Tymczasem na początku tego miesiąca władze gminy wystąpiły do sądu z subsydiarnym aktem oskarżenia, w którym zarzucają skarbnik, że nie dopełniła obowiązków, ponieważ nie podpisała gwarancji dla wykonawcy oczyszczalni.

- To był nasz obowiązek, a nie kaprys, by bronić finansów gminy - uważa jej sekretarz Grzegorz Mackiewicz. Dodaje, ze nie ma to nic wspólnego z kampanią przedwyborczą. Przypomnijmy, że Dobrowolska ubiega się o fotel wójta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna