Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilans otwarcia Jagiellonii (część 2.). Oby białostoczanie nie stali się zakładnikami własnego sukcesu

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Po udanym starcie sezonu Jagiellończycy muszą liczyć się w kolejnych występach z rosnącą presją
Po udanym starcie sezonu Jagiellończycy muszą liczyć się w kolejnych występach z rosnącą presją jagiellonia.pl
Jakkolwiek postawa Jagiellonii Białystok na starcie sezonu PKO Ekstraklasy napawa optymizmem, to nie wszystko jest różowo i można doszukać się minusów i zagrożeń. Dotychczasowa postawa podniosła poprzeczkę oczekiwań do kolejnych występów Żółto-Czerwonych, którzy mogą stać się zakładnikami własnych sukcesów. Nie bez znaczenia jest też trudna sytuacja finansowa klubu.

Co prawda trener Adrian Siemieniec na każdym kroku stara się studzić nastroje, ale cztery zwycięstwa z rzędu i objęcie przodownictwa w tabeli mocno podniosły poprzeczkę oczekiwań kibiców.

Zakładnikiem własnego sukcesu stał się na przykład Widzew. W minionym sezonie łódzki klub wystartował znakomicie, a wiosną zaczął dołować. Nikt nie zastanawiał się, czy udana jesień nie była w dużej mierze efektem entuzjazmu po awansie do PKO Ekstraklasy. Żądano zwycięstw i walki o europejskie puchary nie analizując, czy kadrowo zespół jest na to gotowy. Obecna kampania też zaczęła się dla Widzewa słabo, za co właśnie zapłacił posadą trener Janusz Niedźwiedź.

Rekompensatą za porażkę we Wrocławiu ze Śląskiem może być dla Jagiellonii spokój w pracy podczas przerwy reprezentacyjnej
Rekompensatą za porażkę we Wrocławiu ze Śląskiem może być dla Jagiellonii spokój w pracy podczas przerwy reprezentacyjnej jagiellonia.pl

Być może zatem, paradoksalnie porażka Jagiellonii we Wrocławiu ze Śląskiem (1:2) może trochę uspokoić atmosferę wokół białostockiego zespołu. Szkoda straconych punktów, bo Żółto-Czerwoni nie byli od rywali ze Śląska gorsi, ale rekompensatą za przegraną jest większy spokój w przygotowaniach do kolejnych występów.

Trener Jagiellonii jest wciąż na dorobku

Trener Siemieniec ma bardzo udane wejście do PKO Ekstraklasy, ale jest szkoleniowcem dopiero zbierającym doświadczenia i trzeba się liczyć z tym, że będzie za to płacił. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tak stało się we Wrocławiu, gdzie "stary lis" Jacek Magiera oszukał "młodego lisa" z Białegostoku. Śląsk oddał rywalom pole, skupił się na kontrach i dalekich podaniach, co - biorąc pod uwagę fatalny stan murawy - okazało się właściwą taktyką.

- Zmierzyliśmy się z zespołem, który bronił nisko, dodatkowo bezbłędnie wykorzystał nasze pomyłki. To dla nas dobra nauczka. Teraz musimy odpowiednio zareagować na tę porażkę i wyciągnąć naukę z tego spotkania - ocenia w klubowych mediach pomocnik Jagi Rui Nene.

Proste błędy w defensywie

Zwraca uwagę też to, że w przegranych spotkaniach (0:3 w Częstochowie z Rakowem) i 1:2 we Wrocławiu niemal wszystkie gole dla rywali były efektem nie tyle finezji rywali, co fatalnych błędów w defensywie Jagiellończyków. Rzadko zdarza się, że drużyna mająca aut na wysokości środka boiska, po kilku sekundach wyciąga piłkę z siatki, a tak było przy golu na 1:0 dla Śląska.

Żółto-Czerwoni powinni popracować nad wyeliminowaniem prostych błędów. We Wrocławiu umiał je wykorzystać Erik Exposito ze Ślaska.
Żółto-Czerwoni powinni popracować nad wyeliminowaniem prostych błędów. We Wrocławiu umiał je wykorzystać Erik Exposito ze Ślaska. jagiellonia.pl

Drugim trafieniem można po części obciążyć sztab szkoleniowy gości, który nie zareagował w porę na poczynania Jose Naranjo. Hiszpan w pewnym momencie "odkleił się" od boiskowej rzeczywistości i zaczął wycinać rywali równo z trawą. Co prawda faul w polu karnym był efektem "padolino" Erika Exposito, ale nie zmienia to faktu, że Naranjo powinien w tym momencie być już na ławce rezerwowych. Został zdjęty z placu gry, gdy było już za późno.

Wiosna może być trudna

Jeśli Jagiellonia nadal będzie spisywać się tak dobrze jak dotąd, to przy trudnej sytuacji finansowej klubu można zakładać, że jej najlepsi zawodnicy będą w zimowym okienku transferowym kuszeni przez zamożniejsze zespoły. Zasili to klubową kasę, ale osłabi kadrę. No ale dochodzimy tu do dylematu "być albo mieć".

Czytaj też:PKO Ekstraklasa. Jagiellonia - Legia 1 października w Białymstoku. Warto już teraz kupić bilet

Dużym zagrożeniem jest też to, że Jagiellonia do rundy wiosennej będzie prawdopodobnie się przygotowywać w dużo gorszych warunkach niż jej konkurenci. Latem boiska są w dobrym stanie, ale zimą, po powrocie z zagranicznego zgrupowania, sytuacja się zmienia. Do startu ligi jest jeszcze kilkanaście dni, a przy braku balonu w ośrodku przy Elewatorskiej, trzeba liczyć na łagodną zimę.

Pokazuje to przykład z tego roku. Można mieć różne zdanie co do tego, czy Maciej Stolarczyk sprawdził się w roli trenera Jagi, czy też nie. Trudno jednak zaprzeczyć, że warunki z końcówki przygotowań miały ujemny wpływ na wiosenną postawę Żółto-Czerwonych. Niestety, wiele wskazuje na to, że teraz będzie podobnie.

Generalnie jednak, parafrazując cytat z filmu "Miś": w Jagiellonii minusy nie przesłaniają plusów. I oby tak pozostało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bilans otwarcia Jagiellonii (część 2.). Oby białostoczanie nie stali się zakładnikami własnego sukcesu - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna