Oskarżony uważa natomiast, że kara orzeczona w pierwszej instancji była i tak za wysoka.
W przyszłym tygodniu suwalski sąd okręgowy rozpatrzy odwołania od wyroku w sprawie Tomasza N., 42-letniego mieszkańca Olecka. Nieco ponad rok temu kierowany przez niego samochód zjechał na lewy pas jezdni i uderzył w pojazd prowadzony przez Marcina Piekarskiego. Znajdująca się w tym ostatnim aucie matka Piekarskiej zmarła na miejscu. Mąż natomiast - w szpitalu.
Tomasz N., wicedyrektor w jednej z firm z Olecka, był pijany. We krwi miał 1,17 prom. alkoholu.
Prokurator: 10 lat!
Od początku jego wina nie budziła dyskusji. Mężczyzna, który już wcześniej miał problemy z alkoholem, a mimo to zasiadał za kierownicą, przyznał się.
W połowie grudnia ubiegłego roku toczący się przed suwalskim sądem proces dobiegł końca. Prokurator zażądał dla Tomasza N. 10 lat więzienia. Uznał, że to odpowiednia kara za zabicie po pijanemu dwojga ludzi.
Sąd: Okoliczności łagodzące
Sąd był jednak łaskawy. Wymierzył N. jedynie 3,5 roku pobytu za kratkami. Jak tłumaczył przewodniczący składu orzekającego, na korzyść oskarżonego przemawiało kilka okoliczności. Np. to, że sam wezwał pogotowie i policję oraz, iż cieszy się dobrą opinią w miejscu zamieszkania. Sędzia przyznał jednocześnie, że po połowie wyroku N. będzie mógł występować o przedterminowe zwolnienie. Faktyczna kara za zabicie dwojga ludzi wyniesie więc rok i kilka miesięcy.
Od tej decyzji odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrona. Ta ostatnia domaga się zmniejszenia kary do niespełna trzech lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?