MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policjant Andrzej przyjął łapówkę. Złapali go na gorącym uczynku

Helena Wysocka [email protected]
Czy funkcjonariusz brał wcześniej?

Suwalski policjant jest podejrzany o przyjęcie łapówki. Od kierowcy auta, które przekroczyło dozwoloną prędkość wziął... 30 zł. Wczoraj mundurowy przyznał się do winy.

- Został zawieszony w czynnościach, a wkrótce będzie wydalony ze służby - informuje Kamil Sorko z zespołu prasowego KWP w Białymstoku. - Nie będziemy czekać na wyrok w tej sprawie, komendant suwalskiej jednostki wszczął już stosowną procedurę. Nie wyobrażamy sobie, aby takie osoby były w naszych szeregach.

Dorabiał po godzinach
Andrzej J., bo o nim mowa, przez szesnaście lat pracował w wydziale prewencji Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. Funkcjonariusz miał pilnować porządku na terenie kilkunastu podmiejskich wsi.
Do zdarzenia, które pozbawi J. munduru, doszło we wtorek po południu. Policjant pojechał motocyklem do Starego Folwarku, gdzie był dzielnicowym i zaczął kontrolować kierowców. Ile pojazdów zatrzymał, nie wiadomo.

Na pewno co najmniej jeden. Kierującego nim mężczyznę poinformował, że auto przekroczyło dozwoloną prędkość (na tym odcinku można jechać najwyżej 70 km na godz. - dop. aut.) i w związku z tym straci punkty, a także musi zapłacić mandat. Kierowca - mieszkaniec podsuwalskiej wsi zaczął się targować. Twierdził, że i tak ledwo wiąże koniec z końcem, a poza tym bardzo się śpieszy. W innym przypadku, nigdy nie naruszyłby drogowych przepisów.

Argumenty "trafiły" do przekonania stróża prawa, który miał zapytać kierującego, czy ma przy sobie przynajmniej 50 złotych. Mężczyzna przeszukał kieszenie i znalazł 30 zł. Policjant kazał mu włożyć pieniądze do dowodu rejestracyjnego. Po czym wziął dokument, zabrał banknoty i schował je do kieszeni.

Nie wiadomo, czy Andrzej J. miał pecha, czy był już podejrzewany o nieuczciwość przez swoich kolegów po fachu. Fakt, że ci nadjechali akurat wtedy, gdy kontrolował auto. Sprawdzili, że dzielnicowy nie wprowadził do systemu danych kierowcy, co wzbudziło ich podejrzenie. Dotarli więc do ukaranego kierowcy, a ten wyjaśnił, co zdarzyło się podczas kontroli.

Funkcjonariusz noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Wczoraj natomiast został doprowadzony do prokuratury, która wszczęła śledztwo.

- Andrzejowi J. przedstawiliśmy zarzut przyjęcia korzyści majątkowej - informuje Józef Murawko, naczelnik wydziału śledztw Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Po wpłaceniu kaucji w wysokości 10 tys. zł zostanie zwolniony do domu. W ramach środków zapobiegawczych podejrzany otrzymał też zakaz opuszczania kraju.

Brał już wcześniej?
Prokuratura nie wyklucza, że funkcjonariusz mógł uprawiać przestępczy proceder już wcześniej i na większą skalę.

- Będziemy ustalać, czy policjant nie uczynił sobie z tego stałego źródła dochodu - zapowiada prokurator Murawko. - Jednak na tym etapie postępowania za wcześnie na takie wnioski.
Andrzej J. przyznał się do przyjęcia 30 złotych, ale odmówił składania wyjaśnień.

Jak się dowiedzieliśmy, policjant do tej pory cieszył się nienaganną opinią przełożonych. Wczoraj komendant nie chciał z nami rozmawiać na temat swojego podwładnego. Odesłał do rzecznika prasowego komendy wojewódzkiej.

- W tym przypadku wcześniejsze opinie nie mają żadnego znaczenia - dodaje jednak Kamil Sorko.
Kara, jaką można otrzymać za przyjęcie łapówki zależy od jej wartości. W tym przypadku, jeśli pozostanie tylko jeden zarzut, w grę wchodzi grzywna i od 6 miesięcy więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna