MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Teraz już nie ma wymówki. Kosze na psie kupy wymuszą sprzątanie po swoich pupilach

Arkadiusz Panasiuk
50O zł mandatu grozi za nieposprzątanie po swoim psie w miejscu publicznym. Reguluje to art. 145 kodeksu wykroczeń
50O zł mandatu grozi za nieposprzątanie po swoim psie w miejscu publicznym. Reguluje to art. 145 kodeksu wykroczeń
Miasto zafundowało mieszkańcom piętnaście specjalnych koszy na psie odchody. Teraz się okaże, czy właściciele psów będą z nich korzystać. A powinni. Miasto tonie w psich kupach.

Już od wielu lat w Hajnówce istnieje problem ignorowania przez właścicieli psów odchodów po swoich pupilach. Częstym obrazkiem na mieście jest, np. kucający piesek i jego pan lub pani, którym nawet przez myśl nie przychodzi, żeby po nim posprzątać. Zdarzało się nawet, że zwrócenie takiej osobie uwagi kończyło serią wyzwisk pod adresem zwracającego uwagę.

- Właściciel owczarka niemieckiego wyzwał mnie od k...w, kiedy poprosiłam, żeby zebrał nieczystości po piesku - opowiada kobieta w średnim wieku.

Policja też specjalnie nie reagowała na fakt niesprzątania kup po swoich czworonogach. A przecież miała i ma do tego skuteczne narzędzia w postaci pouczenia delikwenta, a nawet ukarania go mandatem.

Rada miasta Hajnówki również miała zazwyczaj poważniejsze sprawy do rozstrzygnięcia.

Ale na ostatniej sesji rady miasta przed Wielkanocą kwestia zalegających psich kup znalazła się na celowniku jednej z radnych.

- Zwracam się do mieszkańców naszego miasta o sprzątanie po swoich psach. Proszę tylko zobaczyć, jak wyglądają nasze trawniki i skwery - apelowała radna Barbara Laszkiewicz.

Co prawda jej apel wśród radnych i publiczności nie wywołał żadnej reakcji, ale efekt później okazał się bardzo pozytywny.

- Pod koniec marca ustawiliśmy pięć dodatkowych koszy na psie odchody. Koszt jednego kosza z transportem wyniósł 578 zł - informuje Andrzej Skiepko, wiceburmistrz Hajnówki.

Dzięki temu w całym mieście jest już 15 takich „wynalazków”. I urzędnicy nie wykluczają, że pojawią się kolejne.

- Ja mam zwykle woreczek na kupkę Bolka - opowiada właściciel sympatycznego 9-letniego kundelka. - Bo ta torebka i kartonik przy samym koszu nie bardzo się sprawdza.

- Można się ubrudzić, bo ta „łopatka” z kartonu jest taka jakaś nieporęczna. Ale może to ja jestem taki niezręczny? - zastanawia się starszy pan.

Ale w razie potrzeby, jakby ktoś woreczka zapomniał...

Z drugiej strony, jak podkreśla, dobrze, że w końcu zwrócono uwagę na problem.

- Skończą się te wymówki, że nie ma kosza, nie ma w co nabrać. Nie wiem zresztą, jak ludzie mogą zanieczyszczać swoje najbliższe otoczenie. Słyszałem, że jakaś europejska księżniczka sprząta po swoim czworonogu, a tu to nasze hajnowskie „jaśnie państwo” zaraz się obraża, jak mu się zwróci uwagę - dodaje i rusza ze swoim pieskiem w dalszą drogę.

Czy hajnowianie wezmą mocniej do serca estetykę swojego miasta? W końcu nazwa „Brama do Puszczy” do czegoś powinna zobowiązywać. Gdyby przełomu jednak w tej kwestii nie było, jest jeszcze policja i piesze patrole...

W Bielsku pojemników z torebkami na psie odchody jest kilka. Od dłuższego czasu są ustawione w parkach. Część właścicieli czworonogów z nich korzysta, ale i tak w parkach na trawniki lepiej nie wchodzić lub trzeba patrzeć pod nogi. Jedno z bielskich przedszkoli umieściło nawet na swym ogrodzeniu zdjęcia dzieci z twarzami umazanymi brązowa mazią, by dotrzeć do wyobraźni osób wyprowadzających w okolicy psy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna