Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z bronią przyszli po zapłatę

Walenty Stefanowicz
Sceny jak z filmu gangsterskiego rozegrały się wczoraj w południe w jednym ze sklepów przy głównej ulicy miasta. Mężczyzna, grożąc bronią, zażądał od pracownic sklepu wydania pieniędzy. On i jego kompani zostali wkrótce zatrzymani przez policję.

- Około godziny 12 przed sklep przy ulicy Mickiewicza podjechało BMW na bielskich numerach rejestracyjnych. Wysiadło z niego trzech mężczyzn. Jak się później okazało, wszyscy byli pijani. Jeden został przy wejściu, nie wpuszczając klientów, a dwóch - 29- i 31-latek - wbiegło do pomieszczenia terroryzując bronią obsługę - mówi mł. insp. Jan Opaliński, zastępca komendanta policji w Bielsku. - 29-letni mieszkaniec Bielska, chciał rozmawiać z szefem sklepu, a kiedy go nie zastał, zażądał od ekspedientek wydania zawartości kasy.
Pracownice wciąż roztrzęsione opowiadały o całym zdarzeniu.
- Wygonił ludzi ze sklepu. Przykładał nam pistolet do głowy i groził, że nas zabije - mówią. - Skąd mieliśmy mu je dać? Na szczęście policja zadziałała sprawnie.
Jedna z pracownic wykorzystując chwilę nieuwagi napastników wybiegła przez zaplecze i powiadomiła policję. Ta zjawiła się szybko. Żona właściciela sklepu już wcześniej informowała, że po Bielsku jeździ autem grupa pijanych mężczyzn. Sprawca napadu nachodził już sklep i groził jej mężowi.
- Jeden z napastników, który groził bronią, miał zatarg z właścicielem sklepu. Chodziło o remont domu. Kiedy właściciel wrócił z zagranicy, stwierdził, że robota nie została w całości wykonana, więc nie zgodził się na zapłacenie umówionej kwoty - wyjaśnia mł. insp. Jan Opaliński. - Wykonawca robót z kolei domagał się od właściciela wszystkich pieniędzy.
Policja bez większych problemów zatrzymała napastników. Cała czwórka była wczoraj przesłuchiwana przez funkcjonariuszy. Wszyscy są mieszkańcami Bielska. Poza 19-letnim kierowcą pozostali sprawcy byli nietrzeźwi.
Policja zabezpieczyła broń - pistolet pneumatyczny oraz amunicję, którą znalazła podczas przeszukania mieszkania jednego ze sprawców.
- Zatrzymanym postawiliśmy zarzut napadu z użyciem broni. Pistolet, mimo że pneumatyczny, jest pokaźnych rozmiarów, a mając taką lufę przy skroni każdy by się wystraszył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna